Do sytuacji doszło w połowie grudnia w parku Cytadela. Sprawa została nagłośniona przez kobietę w mediach społecznościowych.
Jeden z psów rzucił się na moją 5-miesieczną cavalierkę. Był spuszczony ze smyczy i bez kagańca. O mało jej nie zagryzł. Na szczęście udało mi się szybko zareagować i odciągnęłam tego psa od mojego szczeniaka. Oczywiście nakrzyczałam na właściciela, że spuszcza ze smyczy agresywnego psa i za to mi się oberwało. Uderzył mnie z całej siły w twarz, upadłam na ziemię, chwilowo straciłam przytomność. Facet uciekł
Publikacje pojawiające się w mediach zawierają informacje niezgodne z prawdą, co w sposób jednoznaczny narusza moje dobra osobiste. (...) Będę podejmował czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, w tym przedłożę stosowne dowody mające na celu przedstawienie prawdziwego przebiegu zdarzenia