Zespół prof. Andrzeja Mackiewicza z Poznania pracuje nad preparatem, który zdrowym osobom miałaby zapewnić odporność, a zakażonym zastąpić terapię.
Szczepionki komórkowe wzbogacone w te elementy wirusowe są takim trenażerem dla układu odpornościowego, który poprzez rekrutację komórek, nakręcanie ich efektywności w działaniu i skupienie ich uwagi na białkach, ma wymusić na komórkach układu odpornościowego pamięć immunologiczną
– mówi prof. Mariusz Kaczmarek z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Komórka się rozpada, bo nie może zmieścić więcej wirusa w środku i te wirusy, gdy wyjdą, zarażają następne komórki, łańcuch się rozwija. Nasza szczepionka będzie także uderzała w te komórki, które już zostały zarażone
– tłumaczy prof. Andrzej Mackiewicz z Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Wszystkie te szczepionki spełniają stawiane im wymogi i nie powinniśmy się zastanawiać, która jest lepsza, która jest gorsza, bo tak naprawdę każda z nich pozwala osiągnąć ten sam założony cel, czyli łagodzenie skutków klinicznych zakażenia, jeżeli ono wystąpi u osoby zaszczepionej. To pozwoli nam prędzej czy później zacząć kontrolować sytuację pandemiczną
– mówi dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.