Inflacja od lat rośnie, średnie zarobki w Polsce jeszcze szybciej. Ale nie dotyczy to pracowników poznańskich żłobków, którzy od dawna czekają na poprawę warunków pracy.
Musimy cały czas kontrolować, co robi cała grupa, nie możemy na chwilę spuścić oczu i nie patrzeć na dzieci, bo może to się skończyć jakimś nieszczęściem i wtedy my będziemy pociągnięte do odpowiedzialności. To, że musimy przez 8 godzin dziennie dawać z siebie 200 proc. jest bardzo wyczerpujące
– mówi Justyna Kurzawska z OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Poznańskim Zespole Żłobków.
Nie wiemy dlaczego te osoby, które zajmują się utrzymaniem infrastruktury miejskiej, np. utrzymaniem trawników dostają nawet tysiąc złotych więcej niż pracownice, którzy zajmują się dziećmi
– uważa Maria Magdalena Malinowska z OZZ Inicjatywa Pracownicza.
Po prostu nie mamy pieniędzy w budżecie. Oczywiście, cały czas myślimy o tym, żeby podwyższyć wynagrodzenie nie tylko pracownikom – czy pracownicom żłobków, bo to w większości są kobiety – ale wszystkim pracownikom miasta Poznania. Podwyżka stu złotych brutto to jest 17 milionów złotych, mówimy o takiej skali
– tłumaczy Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania.