Zgodnie z tradycją na stole wigilijnym powinno znaleźć się dwanaście potraw. To odniesienie zarówno do liczby miesięcy, jak i apostołów. Dania powinny być postne, dlatego w wigilię najczęściej jemy ryby, kasze, pierogi, barszcz i kapustę z grochem. Prawie z każdą potrawą związany jest jakiś przesąd.
By mieć pieniądze wkładamy sobie łuskę karpia do portfela by pieniądze się trzymały. Kto znajdzie w uszku grosik ten będzie miał szczęście przez cały rok. Wkładamy pod obrus siano by nam się szczęściło itd. Takich zwyczajów jest bardzo wiele, a Wigilia to jest świetny dzień aby o tych zwyczajach posłuchać
– mówi Michał Błaszczyński z Muzeum Narodowego w Poznaniu.
W dawnych zwyczajach, szczególnie makiełki, ten sklejony mak z miodem – to są rarytasy, które lubiły duchy. Kutia jest potrawą na stypę, jeszcze podawaną w wielu częściach wschodniej Polski czy Litwy
– mówi Witold Przewoźny, etnograf.
Coraz więcej wchodzi tych elementów kuchni globalnej. Już nie tylko karp, ale też łosoś (…), jakieś bardziej egzotyczne potrawy, które teraz stają się jakimś elementem naszego współczesnego świata
– mówi dr hab. Jakub Isański, prof. UAM, socjolog.
To puste miejsce przy stole związane jest z tym żebyśmy nie popełnili tego błędu jak mieszkańcy Betlejem, którzy nie przyjęli rodziny, która spodziewała się dziecka, a to miał być sam Zbawiciel
– mówi ks. Czesław Kroll, proboszcz parafii pw. św. Krzyża we Wrześni.