Brak pieniędzy na własne mieszkanie to problem, który dotyczy przede wszystkim młodych Polaków. W kraju według różnych szacunków brakuje około 2 milionów mieszkań. Ponadto Polska wyludnia się. Widać to szczególnie w małych miejscowościach.
Wyszliśmy z założenia, że jeżeli młody człowiek ma pracę na miejscu do 35. roku życia i nie wyjedzie z tego miasta, to on tu pozostanie
– twierdzi burmistrz miasta i gminy Pleszew Arkadiusz Ptak.
Dlatego Pleszew stawia na młodych. Działa tu program Inkubator Mieszkaniowy dla osób do 30. roku życia, w ramach którego na początku kariery zawodowej młodzi ludzie płacą niższe czynsze. Na razie samorząd znalazł dla nich 20 lokali. Wcześniej przeznaczył 92 mieszkania dla osób do 40. roku życia.
Atrakcyjne przestrzenie publiczne, ładnie wyglądające miasto nie zatrzymają depopulacji. Dla ludzi jest ważna możliwość dość łatwego i godziwego zamieszkania
– mówi Wojciech Jarczewski, dyrektor Instytutu Miast i Regionów.
To tylko jeden z aspektów, które decydują o atrakcyjności miasta. Kluczowe są też miejsca pracy, wysoki poziom opieki zdrowotnej i miejsca dla dzieci w żłobkach i przedszkolach.
U nas jest sytuacja taka, że miejsce w żłobku czy przedszkolu czeka na rodzica, a nie odwrotnie. Staramy się nadążać z tworzeniem takich miejsc, za zapotrzebowaniem
– mówi burmistrz Karlina Waldemar Miśko.
W gminie Karlino w województwie zachodniopomorskim od 1997 roku oddano do użytku blisko 400 mieszkań.
Najtrudniej o własne M jest w dużym mieście. W Poznaniu blisko 11 tys. złotych za metr kwadratowy w nowym budownictwie to dla większości osób kwota zaporowa.
Nie ma co liczyć, że w metropoliach kiedyś będzie mieszkanie łatwo dostępne i każdy po studiach będzie mógł je kupić bez wielkich wyrzeczeń kredytowych. Tak jest na całym świecie. Ceny w metropoliach są wysokie i trudno budować tam o wiele więcej
– tłumaczy Wojciech Jarczewski.
Według zeszłorocznych badań CBOS tylko 13 proc. Polaków chciałoby mieszkać w dużym mieście.