Zawisza początkowo zamierzał zgłosić stadion na 20 tys. miejsc, jednak po konsultacjach pulę biletów ograniczono do 14 tys. Lechowi zgodnie z obowiązującymi przepisami miało przysługiwać 700 wejściówek. Dzięki uprzejmości bydgoszczan otrzymał jednak znacznie więcej - 4 tys.
Stosunki z Zawiszą są neutralne. Łączy nas zgoda z ŁKS-em. To będzie sportowo-kibicowskie święto, gdzie mimo nie najlepszego terminu, pojawi się komplet kibiców w tym 4 tysiące z całej Wielkopolski
- informowali w poniedziałek sympatycy niebiesko-białych.
Tym samym udało się o okrągły tysiąc przebić dotychczasowy rekord rundy - z ligowego meczu z Zagłębiem Lubin.
We wtorek lechici mieli do przejechania nieco ponad sto kilometrów. Z Poznania również w dniu spotkania do Bydgoszczy wybrali się piłkarze - w tym oczekujący na debiut Ali Gholizadeh, na którego przeznaczono ponoć rekordowe 1,8 mln euro. Irańczyk wszedł na boisko w drugiej połowie.
Fani Kolejorza zajęli miejsca na trybunie za jedną z bramek. Wszyscy mieli na sobie niebieskie koszulki, bo tak zadecydowano przed wyjazdem. W 24 minucie wszyscy unieśli ręce w górę, bo do siatki trafił Filip Szymczak.
Doping z obu stron był bardzo głośny. Ultrasi Zawiszy na rozpoczęcie meczu zaprezentował kartoniadę z krzyżem z uwagi na przypadającą w środę Uroczystość Wszystkich Świętych. Były też serpentyny zbierane z murawy i bieżni przez piłkarzy rezerwowych.
Następny wyjazd kibiców Lecha też będzie arcyciekawy. 12 listopada ich zespół zagra bowiem przy Łazienkowskiej z Legią Warszawa. W sektorze gości zasiądzie niecałe 2 tys. osób, bo tylko i aż tyle jest w stanie pomieścić.