Pod koniec maja 32-letni policjant postrzelił się w głowę w budynku kolskiej komendy w czasie kończenia służby. Funkcjonariusz po kilku dniach zmarł w szpitalu. Mężczyzna pracował w policji od siedmiu lat.
W środę radio RMF FM podało, że przełożeni kolskich policjantów mieli m.in. poniżać ich i zmuszać do wypisywania mandatów. Mobbing miał się przyczynić do samobójczej śmierci funkcjonariusza. Według rozmówców RMF FM w przeprowadzonej po śmierci 32-latka ankiecie kolscy policjanci opisali swoje zarzuty wobec kierownictwa jednostki, ale zostały one zignorowane, a dowództwo komendy miało się mścić na niektórych z nich.
Przewodniczący zarządu NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego podinsp. Andrzej Szary powiedział, że związkowcy zarówno przed, jak i po śmierci policjanta nie dostali od funkcjonariuszy z Koła żadnej informacji ws. rzekomych nieprawidłowości w tamtejszej jednostce.
Poproszę komendanta wojewódzkiego, który zlecił czynności zespołowi psychologów i wydziałowi kontroli, aby przestawił nam szczegółową informację dotyczącą zarzutów postawionych w tym artykule
– powiedział Szary.
W jednostce przeprowadzono dwa anonimowe badania opinii funkcjonariuszy. Według RMF FM w trackie pierwszego kierownictwo komendy miało sprawdzać, kto pobiera ankietę, a prowadzący badanie wypełnione druki mieli przekazać komendantowi.
W publikacji radia podano także, że naczelnik wydziału prewencji miał zażądać zgrania zapisów monitoringu z piętra, na którym przeprowadzono ankietę.
Przed drugą ankietą naczelnik wydziału Michał Bryl chodził do funkcjonariuszy i namawiał, by pisali "dobre słowa" o komendzie
– zacytowano anonimowo jednego z policjantów.
Wiem, że opisana ankieta była przeprowadzona zupełnie inaczej, niż zostało to opisane. W związku z tym mam zbyt duże wątpliwości, by jednoznacznie, w obliczu tragicznej śmierci naszego kolegi, wypowiadać się na temat zarzutów podniesionych w tej publikacji. Bezsprzecznie sprawa musi być dogłębnie wyjaśniona, aby nie mnożyły się kolejne wątpliwości
– powiedział Szary.
Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział, że nie ma sygnałów o nieprawidłowościach w kolskiej komendzie.
Zostały przeprowadzone anonimowe badania ankietowe, w których wzięło udział prawie 90 policjantów, tj. praktycznie 90 proc. stanu osobowego. W analizie tych ankiet nie pojawił się wniosek, że doszło tam do jakichkolwiek nieprawidłowości
– podkreślił.
Dodał, że Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu nie planuje kolejnych badań w kolskiej komendzie.
Ta ankieta, która została przeprowadzona jest wiarygodna
– zaznaczył.
Przyznał, że postępowanie kontrolne dotyczące śmierci policjanta nie zostało jeszcze zakończone.
Niemniej w doniesieniach medialnych nie pojawiają się żadne konkretne zarzuty, które by powodowały, że to postępowanie kontrolne miałoby obrać jakikolwiek inny charakter
– wyjaśnił.
Postępowanie ws. śmierci 33-letniego funkcjonariusza prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Jej rzecznik, prokurator Zbigniew Fąfera przekazał, że śledczy zbadają komputery służbowe i prywatne zmarłego policjanta oraz jego telefony i dokumenty służbowe sporządzone w ostatnim czasie.
Śledztwo ma charakter wielowątkowy, co oznacza, że badane będą różne wątki, które mogły mieć związek lub przyczynić się do tragicznego skutku
– zaznaczył Fąfera.
Dodał, że obecnie zielonogórska prokuratura prowadzi tylko jedno postępowanie mające związek z komendą policji w Kole.