W ostatnich dniach w Wałczu pracowaliśmy nad tym, aby podtrzymać formę i szybkie płynięcie łódki. Na pewno wygrana krajowych eliminacji na Malcie sprawiła, iż czujemy się podbudowani mentalnie. To potwierdziło, że bycie kadrową dwójką to nie jest przypadek. Po mistrzostwa Europy można stwierdzić, że najszybsi są Holendrzy i Brytyjczycy, ale my chcemy być czarnym koniem tych zawodów i pokazać szybkie wioślarstwo
Dograłyśmy się technicznie i uzgodniłyśmy strategię na wyścigi. Teraz czekamy by zobaczyć, jaki to przyniesie efekt. Do Lucerny przyjechało wiele silnych osad, ale my czujemy się dobrze przygotowane i gotowe
– deklaruje Weronika Deresz, a Jaclyn Stelmaszyk dodaje:
Myślę, że bardzo silne będą Amerykanki, Australijki, Szwajcarki i Chinki, i to z nimi najpewniej będziemy rywalizować o bilet na igrzyska.