Wydarzenia z lipca ubiegłego roku wstrząsnęły całą Polską. Na osiedlu Przyjaźni w Poznaniu w biały dzień uprowadzono sprzed sklepu 14-letnią dziewczynkę. Trwające osiem miesięcy prokuratorskie śledztwo zakończyło się na początku maja, a dziś w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpocznie się proces 40-letniej Pauliny K., która – według prokuratury – miała być motorem napędowym przestępstwa.
Przypomnijmy, że małoletnia została wciągnięta do samochodu kierowanego przez Paulinę K., a następnie wspólnie z 17-letnim Alanem O. i trojgiem nieletnich przemocą wywieziona pod Poznań. Tam uwięziona w bagażniku dziewczynka była torturowana – miała ogoloną głowę i brwi, ślady po przypaleniach, a także została brutalnie zgwałcona. Wszystkie osoby biorące udział w tym okrutnym traktowaniu pokrzywdzonej, nagrały jego przebieg telefonami komórkowymi. Cierpienia 14-latki przerwali dopiero powiadomieni o porwaniu policjanci.
Według ustaleń śledczych motywem ich działania był zatarg o e-papierosa. Pokrzywdzona miała spalić grzałkę w urządzeniu jednego z porywaczy i nie oddać pieniędzy za jego naprawę.
Prokurator przedstawił 40-latce i 17-latkowi zarzuty dotyczące uprowadzenia, pozbawienia wolności i brutalnego zgwałcenia małoletniej pokrzywdzonej, a także utrwalania telefonami komórkowymi treści pornograficznych. Podejrzana odpowie przed sądem także za prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz groźby wrzucenia do bagażnika i pobicia adresowane wobec nieletniego znajomego pokrzywdzonej.
Oskarżeni częściowo przyznali się do winy. Grozi im do 15 lat więzienia.
15-letni dziś Marzena i Szymon, którzy również uczestniczyli w tym brutalnym przestępstwie, trafili do poprawczaka.
Nieoficjalnie wiemy, że proces może być utajniony ze względu na wyjątkową drastyczność i okrucieństwo sprawców.
AKTUALIZACJA
Ze względu na dobro małoletniej pokrzywdzonej sąd utajnił proces. Wyłączenia jawności chciała prokuratura i obrońcy.
15-letnia dziś Kasia ma trwały uraz psychiczny. Cały czas wymaga specjalistycznego leczenia. Nie chodzi do szkoły – ma indywidualny tok nauczania i problem z nawiązywaniem kontaktu z rówieśnikami. Cała rodzina jest pod opieką psychologa. Zdaniem pełnomocnik ofiary żadna kara nie jest odpowiednim zadośćuczynieniem.