Pochodząca z Gniezna kobieta podróż rozpoczęła 7 września. Od tego czasu podróżniczka skrupulatnie relacjonowała wyprawę w mediach społecznościowych. 12 października dodała post na Facebooku:
Minęło 5 tygodni, a ja nadal idę. Trafiłam do jednego z najbardziej odludnych i najpiękniejszych miejsc na ziemi i pomyślałam, że się podzielę nagraniem, bo zdjęcia chyba nie oddają tego piękna
- napisała w poście.
Niestety, jak nieoficjalnie ustalił Głos Wielkopolski, 18 października doszło do tragicznego wypadku w regionie Nemcze Bazar. Wszystko miało dziać się na wysokości 3,5 tys. metrów n.p.m. Ciało kobiety znaleźli sherpowie, czyli himalajscy przewodniczy i tragarze, podczas prowadzenia innej akcji ratowniczej. Zwłoki mają być sprowadzone do Katmandu.
Informację o śmierci poznanianki potwierdzają jej przyjaciele w mediach społecznościowych. O sprawie wie również Ministerstwo Spraw Zagranicznych.