Sprawa dotyczy „podziękowań” za zbiórkę pieniędzy, które ks. Ograbisz zamieścił w gablotce z ogłoszeniami przed wejściem do kościoła. Posegregował w nich parafian na, jak napisał, tych, którym należy się „Wielki Szacun, Podziękowanie i Ukłon” oraz tych, których ofiarność można ocenić jako „Kpina i Szydera”.
Zrobiłem to, bo tak mi serce dyktowało. To była też potrzeba parafian. Parafia jest bogata i stać, aby dać po 50 zł na ten cel. To była ewidentnie kpina. Ja nie robię tego dla siebie tylko dla parafii. Mogę jutro umrzeć, a drzwi pozostaną
- tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami iturek.net.pl.
W związku z zaistniałą sytuacją, jak dowiedział się dziennikarz TVP3 Poznań, interweniowała włocławska kuria, która zachowanie proboszcza z Psar jako „nieewangeliczne i wysoce niestosowne”.
Jak informują regionalni dziennikarze, duchowny wziął sobie do serca słowa włocławskich przełożonych i podczas niedzielnej mszy przeprosił wiernych za niestosowne słowa.
Ksiądz Grzegorz Ograbisz mówił, że swoim zachowaniem jeszcze bardziej zniekształcił obraz kapłaństwa i kościoła, a użyte przez niego słownictwo było niewłaściwe, obraźliwe, poniżające i krzywdzące. Samą treść ogłoszenia nazwał nieprzemyślaną. Proboszcz obiecał, że więcej tak nie postąpi, prosił jednocześnie o przebaczenie, szansę na poprawę i modlitwę
- czytamy na iturek.net.