Stomil do likwidacji? Problemy znanego zakładu

Tomasz Krawczyk/Jakub Ptak 2021-11-16  |  Poznań
UDOSTĘPNIJ:
Stomil do likwidacji? Problemy znanego zakładu
Pracownicy i związkowcy poznańskiego Stomilu zapowiadają walkę o utrzymanie istnienia zakładu. Przedsiębiorstwo od dawna zmaga się z problemami finansowymi, natomiast załoga mówi też o złym zarządzaniu firmą. Pojawił się nawet pomysł, by świętującą niedawno 90-lecie fabrykę zamknąć, a grunty na których stoi – sprzedać. Pracownicy nie chcą o tym słyszeć.

Niskie wypłaty, przestarzałe maszyny i brak inwestycji – z takimi problemami zmagają się pracownicy poznańskiego Stomilu. Siedem lat temu producent opon stał się częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Od tego czasu nie został wprowadzony żaden plan restrukturyzacji. 

Związkowcy mają dość. Twierdzą, że Polska Grupa Zbrojeniowa przerzuca odpowiedzialność za obecny stan Stomilu na zarząd spółki. Ten z kolei twierdzi, że za złą kondycję zakładu odpowiada PGZ. Firma od 2014 roku generuje straty.

Polska Grupa Zbrojeniowa miała możliwości i środki, aby zareagować, polecić zarządom, wskazać radom nadzorczym działania, które powinny być podjęte, żeby spółka przez siedem lat nie generowała strat finansowych

– uważa Danuta Stuczyńska, przewodnicząca Związków Zawodowych Sektora Obronnego Stomil-Poznań.

Zarząd Stomilu tłumaczy aktualną kondycję zakładu wieloletnimi zaniedbaniami.

Firma x lat temu nie przeszła stosownej restrukturyzacji. Mamy bardzo starą technologię wytwarzania opon diagonalnych, która jest wypierana od 10 lat przez technologię opon radialnych. Rynek bardzo się kurczy. PGZ chciał sprzedać część gruntów należących do Stomilu, ale nie znaleźli się chętni

– mówi Cezary Krasodomski, pełniący obowiązki prezesa zarządu spółki Stomil-Poznań.

Związkowcy boją się, że fabryka opon podzieli los innego przemysłowego symbolu Poznania – Zakładów Cegielskiego. Podobnie, jak w przypadku byłej Fabryki Silników Agregatowych i Trakcyjnych, w miejscu zakładu również miałoby powstać osiedle mieszkaniowe. Zdaniem byłego prezesa Stomilu takie plany pojawiły się już kilka lat temu.

Jak tylko PGZ dowiedział się, że dysponujemy tak pięknym majątkiem, a spółka jest trudna i wymaga troski, to wydaje mi się, że już wtedy zaświtało im w głowach, żeby tej spółki nie leczyć, tylko doprowadzić ją do upadłości, a potem elegancko wybudować w tym miejscu osiedle

– uważa Karol Kacprzak, prezes Stomil-Poznań w latach 2016-2020. Załoga nie godzi się na zamknięcie zakładu i sprzedaż gruntów.

Jak mówił premier Mateusz Morawiecki, siłą polskiej gospodarki jest właśnie przemysł. Nawiązując do tych planów reindustrializacji kraju oczekujemy właśnie na pomoc rządu. Dostała ją PESA. Nie pomogła jej niewidzialna ręka wolnego rynku, natomiast pomogła widzialna ręka państwa polskiego

– zauważa Wojciech Woszczyło, sekretarz Związków Zawodowych Sektora Obronnego Stomil-Poznań.

W przypadku zamknięcia spółki pracę straciłoby blisko 200 osób. Zarówno PGZ, jak i zarząd Stomilu zapewniają, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do upadłości zakładu. Nikt z Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie znalazł czasu na rozmowę z dziennikarzem „Teleskopu”.