Przekształcenia w ZOL Gniezno. Jest porozumienie, nie ma zaufania

Szymon Woźniak/Natalia Jankowska 2021-02-16
UDOSTĘPNIJ:
Przekształcenia w ZOL Gniezno. Jest porozumienie, nie ma zaufania (fot. Marcin Wróblewski)
Trwa spór związany z planowanymi przekształceniami, do których ma dojść w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Gnieźnie. Od początku roku, kiedy to na światło dzienne wyszedł plan likwidacji placówki, protestują opiekunowie pacjentów oraz personel, którym nie podoba się sposób wprowadzania zmian. I choć wydaje się, że kompromis udało się wypracować, to do zakończenia sporu wciąż jest daleko.

Zarzewiem konfliktu była informacja o planowanej likwidacji gnieźnieńskiego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, który jest domem dla około 200 pacjentów i miejscem pracy dla blisko stu osób. Plan zakładał przeniesienie ośrodka do szpitala wojewódzkiego, co miało być elementem umowy pomiędzy samorządem województwa a starostwem gnieźnieńskim oraz sposobem na utrzymanie oddziału neurologiczno-udarowego w Gnieźnie.

Wszyscy byliśmy w szoku, że są plany, żeby nas zlikwidować. Walczymy o to, by pozostało tak, jak jest. Wszyscy boimy się tego przejścia

– mówi Jacek Andrzejewski, pracownik Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Poznaniu. 


Seria protestów zarówno w Gnieźnie, jak i przed Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu przyniosła efekt w postaci porozumienia między samorządami. Urząd Marszałkowski – wraz z podległym mu szpitalem – przejmie ZOL, ale tylko na papierze, bo placówka zostaje tam, gdzie była.

Starostwo Powiatowe w Gnieźnie przekaże nam w użyczenie budynek wraz z terenem na okres co najmniej 10 lat. Jeszcze doprecyzujemy, czy to będzie okres bezterminowy, czy 10 lat na potrzeby prowadzenia tego ZOL-u na ulicy Orzeszkowej. Dla pacjentów i pracowników nic się nie zmienia

– tłumaczy Paulina Stochniałek, członek zarządu województwa wielkopolskiego. 


Mimo uzyskania zapewnień co do realizacji postulatów, pracownicy i opiekunowie pacjentów wciąż protestują.

Nie uwierzymy w to, dopóki nie dostaniemy jakiegoś dokumentu, który nam zapewni, że przez kolejne 10 lat nasi podopieczni będą bezpieczni

– mówi opiekun prawny pacjenta ZOL w Gnieźnie Justyna Nijakowska. 


Na dokument trzeba jednak poczekać, ponieważ o bezpłatnym przekazaniu własności powiatu, muszą zdecydować radni. 

Proces formalizowania tego porozumienia przez Radę Powiatu może trwać nawet dwa miesiące. To oznacza kolejne tygodnie protestów.

Pani Stochniałek i pan starosta wie, że musimy mieć gwarancję, bo jeżeli nie będziemy tego robić, to zrobią to co zamierzali, przemaszerują nasi podopieczni na Dziekankę. A ja nie pozwolę na to, żeby mój brat i wielu innych przekroczyło chociaż bramę Dziekanki

– dodaje Justyna Nijakowska. 


Radni powiatu mają rozpocząć prace nad uchwałą 25 lutego.

OBEJRZYJ CAŁY TELESKOP, 16.02.2021, GODZ. 18:30