Kuria wypłaci ogromne odszkodowanie molestowanemu mężczyźnie

Adam Bąkowski 2022-05-23
UDOSTĘPNIJ:
(Fot. Bartłomiej Pankowiak PAP/Tomasz Wojtasik)
(Fot. Bartłomiej Pankowiak PAP/Tomasz Wojtasik)
Ogłoszono wyrok w procesie cywilnym przeciwko diecezji kaliskiej. Sprawa dotyczy pozwu o odszkodowanie jakiego domagał się Bartłomiej Panowiak, który był – wraz z bratem – molestowany przez księdza Arkadiusza H.

Przypadek braci Pankowiak ujrzał światło dzienne za sprawą głośnego dokumentu braci Sekielskich pt. „Zabawa w chowanego”. Ksiądz był blisko związany z domem chłopców – ojciec braci był organistą w parafialnym kościele, w którym posługiwał Arkadiusz H., a duchowny przyjaźnił się z rodziną. Wykorzystał tę zażyłość, by zbliżyć się do chłopców, co zakończyło się molestowaniem. 


Sąd w Pleszewie skazał duchownego na trzy lata więzienia oraz zakaz pracy z młodzieżą na okres 10 lat. W uzasadnieniu podano, że oskarżony dopuścił się czynu umyślnie. Zdawał sobie sprawę z popełnionego przestępstwa i konsekwencji jakie może za to ponieść. Biegli stwierdzili, że ksiądz posiada zaburzenia preferencji seksualnych w formie pedofilii o charakterze dewiacji, ale zaznaczyli, że nad swoim zachowaniem mógł zapanować. 

Obrońca duchownego wniósł apelację, czego wynikiem było uchylenie wyroku i umorzenie postępowania. W uzasadnieniu podano, że sprawa uległa przedawnieniu w maju 2015 r. Sędzia zaznaczył, że umorzenie nie oznacza niewinności oskarżonego. Nadal jest sprawcą zarzucanych przestępstw, do których sam się przyznał, mimo to nie poniesie za to odpowiedzialności karnej. Taki finał sprawy nie zadowolił pokrzywdzonych braci, którzy postanowili złożyć pozew przeciwko Kurii Kaliskiej. 

Poszkodowani żądali w sumie miliona złotych zadośćuczynienia za krzywdy, które odnieśli w dzieciństwie ze strony oskarżonego księdza. Starszy z nich wycofał się z roszczeń na chwilę przed rozpoczęciem procesu, tłumacząc, że jest zmęczony całą sprawą i zawiódł się na hierarchach Kościoła, którzy nie zachowali się odpowiednio podczas trwania sprawy. Stwierdził, że ten proces nie spełnił najważniejszego założenia – nie wywołał żadnej refleksji u kościelnych decydentów. 

W poniedziałek sąd ogłosił wyrok i przyznał pokrzywdzonemu mężczyźnie odszkodowanie w wysokości 300 tys. zł.